Pozytywny nastrój w pracy

Nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że jesteśmy społeczeństwem mało pozytywnym, marudnym, zrzędliwym. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło, ale jest niezaprzeczalnym faktem. Jeśli trochę musimy ponarzekać, ale generalnie jesteśmy pozytywnie nastawieni, to wszystko jest w normie. Jednak wielu z nas, w codziennych relacjach, nie potrafi wykrzesać siebie nawet odrobiny optymizmu. Czy utrzymanie pozytywnego nastroju jest takie trudne?

uśmiech, pozytywne nastawienie, dobra atmosfera w pracy

Dobrze wiemy, że atmosfera w miejscach, w których przebywamy przez dłuższy czas, jest niezwykle istotna. Dbamy o atmosferę w domu, o ciepło domowego ogniska pracując nad wieloma elementami, które się na nie składają. A jak jest w pracy?

Atmosferę w pracy tworzą ludzie. Miałam już możliwość pracować ze świetnymi, energetycznymi, pozytywnymi, ludźmi, którzy lubili ze sobą przebywać i nie ukrywali wzajemnej sympatii. Nawet w przypadku przeciążenia pracą, potrafili zachować optymizm i nie przekładali swojej frustracji na kontakty z innymi ludźmi. W sumie, siedzieliśmy w tym wszyscy razem i chociaż niewiele mogliśmy zrobić w kwestii nadmiaru obowiązków, wciąż mogliśmy dbać o dobrą atmosferę.

Zdarzają się jednak firmy (to też wiem z własnego doświadczenia), w których ludzie snują się jak cienie, wykonują mechanicznie swoje obowiązki, skupiają się na tym, by dotrwać jakoś do godziny wyjścia. Na korytarzu miną cię ze spuszczoną głową, być może wymamroczą jakąś odpowiedź, na twoje głośne Dzień dobry, może nawet rzucą ci przelotne spojrzenie. Nie jestem zwolennikiem pogaduszek z każdym spotkanym przelotnie współpracownikiem, ale myślę, że odrobina serdeczności nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Wiecie, jak jest z uśmiechem? Zwykle jak ktoś się do ciebie uśmiechnie, to automatycznie reagujesz uśmiechem. I robi się miło. A niemiło robi się wtedy, gdy na twój nieśmiały uśmiech nie ma nawet cienia reakcji. Wtedy należy już się zastanowić, co jest nie tak. Zwłaszcza, jeśli najbardziej pozytywną osobą spotykaną na korytarzu jest pani sprzątaczka.

W jednej firmie w standardzie było mówienie napotkanym współpracownikom Dzień dobry. Było to na tyle istotne, że zawierano tę informację na szkoleniu wstępnym dla nowych pracowników. Niby prosta rzecz, ale naprawdę świetnie się sprawdzała. Tylko że nikt nikogo nie powinien szkolić z mówienia Dzień dobry. Powinno być to oczywiste. Wysiłek prawie żaden - nawet jeśli dodamy do niego uśmiech, a poprawa nastroju, nawet jeśli krótkotrwała - gwarantowana.

Nie możemy każdego przeszkolić z uśmiechania się, ale możemy uparcie dzień po dniu, szczerzyć się do napotkanych osób. Może któregoś dnia zauważymy, jak sztywne maski powagi pękają, a kąciki ust unoszą się w górę. To będzie nasz pierwszy mały sukces. A jeśli w firmie nadal będą snuć się smutasy, pozostanie nam uśmiechanie się do lustra - podobno też poprawia nastrój :)

Jak jest u Was? Uśmiechacie się? Widzicie, że ludzie mają problem z uśmiechaniem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Teraz jest najlepiej! , Blogger