Czekamy zamiast życ

Życie składa się z małych czekań. Od pewnego momentu w życiu, następującego gdzieś na etapie szkoły podstawowej, nieustannie na coś czekamy. Na co najczęściej czekamy? I dlaczego tak lubimy czekać?


czekanie, oczekiwanie, brak działania,

Czekania możemy podzielić na te dobre i te złe. Złe czekania to zwykle nieprzyjemne wydarzenia, które czekają nas w niedalekiej przyszłości. Chcemy, żeby nastąpiły już teraz, bo generują stres, zaprzątają nasze myśli i nie pozwalają się skupić na niczym innym, np. ważne badania, egzamin, trudna rozmowa z szefem. Dobre, to wyczekiwanie z niecierpliwością na Gwiazdkę, wakacje, urodziny, wygraną w konkursie, randkę, ślub, nową pracę itp. Chcemy, żeby coś wydarzyło się jak najszybciej, bo uważamy, że ten konkretny moment pozwoli nam być szczęśliwymi.
Głównie jednak czekamy, bo wydaje nam się, że po określonym wydarzeniu nasze życie cudownie się odmieni. W przypadku złych wydarzeń - będziemy je mieli za sobą, więc się zrelaksujemy i zyskamy więcej czasu na te wszystkie rzeczy, które zarzuciliśmy. Tutaj typowe jest zachowanie, które z moją współlokatorką z czasów studenckich nazywałyśmy “po sesji”. W okresie egzaminów miałyśmy zwyczaj planowania mnóstwa rzeczy, które zrobimy, jak już wszystko zaliczymy. Kończyło się różnie, ale o tym za chwilę.
Gdy czekamy na coś dobrego, zakładamy, że konkretne wydarzenie przyniesie określone zmiany w naszym życiu. Wakacje pozwolą nam w końcu odpocząć, nie będziemy musieli się uczyć i będziemy się świetnie bawić. Zmienimy pracę, będziemy zarabiać miliony i wspinać się po szczeblach kariery, a każdego dnia będziemy z radością wstawać z łóżka, nie mogąc doczekać się nowych wyzwań.
Dobrze jednak wiemy, że samo czekanie często bywa fajniejsze, niż samo wydarzenie, gdy już nastąpi. Rzadko też zdarza się, by w naszym życiu faktycznie nastąpiła jakaś radykalna zmiana, pomijając oczywiście nową pracę czy przeprowadzkę. Większość sytuacji jednak sama w sobie nie generuje zmian, jeśli sami nie podejmiemy decyzji o ich wprowadzeniu. Np. samo kupno depilatora, nawet jeśli odkładałyśmy na niego pół roku, nie sprawi, że nasze nogi staną się aksamitnie gładkie jak w reklamie. Marne szanse również na to, że uda nam się zrealizować wszystkie ambitne plany z listy “po sesji” - pewnie nie zapiszemy się na siłownię ani nie zaczniemy regularnie chodzić do teatru.
Poza tym, czekanie sprawia, że nie potrafimy się cieszyć tym co mamy. Porównujemy obecna sytuację ze stanem wymarzonym, który na nas czeka i nic nas nie cieszy. Myślimy sobie, jak cudownie będzie, gdy to coś się spełni i jak bardzo będzie lepsze od tego, co aktualnie mamy. “Po drugiej stronie” często czeka nas jednak rozczarowanie - kiedy nakarmimy swój umysł wyobrażeniami o danej sytuacji, a ona faktycznie przyjdzie, nie będzie w stanie sprostać wysokim oczekiwaniom. Po kliku czy kilkunastu takich cyklach wypadałoby się w końcu ogarnąć - życie potrafi minąć na samych czekaniach, które do niczego nie prowadzą. Jeśli Twoje obecne życie Ci się nie podoba i dlatego z niecierpliwością czekasz na zmianę, zastanów się, co sam możesz zrobić, żeby poprawić je już teraz. Zastanów się i działaj. Bo szkoda czasu na czekanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Teraz jest najlepiej! , Blogger